Jan Masztalerz
XIV Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica w Warszawie

Termin ameba wydaje się być znajomy nie tylko dla biologów. Jest to bardzo powszechne określenie używane potocznie w odniesieniu do bytujących przeważnie w środowisku wodnym komórek eukariotycznych posiadających zdolność ruchu ameboidalnego, czyli pełzakowatego. Nieco precyzyjniej – są to jednokomórkowe organizmy w ramach sztucznego królestwa Protista poruszające się przy pomocy doskonale wszystkim znanych nibynóżek. Ich wielkość jest bardzo zróżnicowana. W obrębie rodzaju Amoeba wyróżniamy przedstawicieli o wielkości dochodzącej do nawet 3000 µm! Bez wątpienia są to prawdziwe giganty wodnego mikroświata, które odżywiają się innymi pierwotniakami oraz bakteriami. Z drugiej strony w słodkich wodach niemal całego globu możemy spotkać stokroć mniejszego, dalekiego krewnego wspomnianych olbrzymów. Nie imponuje on swoim rozmiarem, natomiast powoduje jedną z najbardziej tajemniczych chorób ostatniego stulecia, której śmiertelność wynosi niemal 95%. Popularność tego pasożyta jest wciąż stosunkowo niewielka, a ludzkość nie dysponuje skutecznym lekiem przeciwko niemu. Przedstawiam Naegleria fowleri – mózgożernego, rzecznego potwora, którego nie powstydziłby się sam Jeremy Wade.

Daniel Pysz
III Liceum Ogólnokształcące im. Adama Mickiewicza w Katowicach

W 2018 roku zarażonych nim było prawie 300 mln osób, przy czym leczeniu poddała się zaledwie ⅓ z nich. Pasożyt atakuje niespodziewanie i nawet przestrzeganie zasad higieny, tj. mycie warzyw i owoców czy spożywanie tylko przebadanego mięsa, nie uchroni nas przed nim. Zaraża on przede wszystkim mieszkańców Afryki Środkowej oraz Bliskiego Wschodu, choć występuje też w cywilizowanych państwach Europy. Przywra krwi (Schistosoma haematobium), bo o niej mowa, jest bardzo sprytnym, ale też bardzo skomplikowanym pasożytem, który wypracował charakterystyczny sposób infekcji oraz rozprzestrzeniania się. 

Aleksandra Rybicka
XXII LO z Oddziałami Dwujęzycznymi im. José Martí

Wygląda jak przybysz z kosmosu, a objawowo zaraża ok. 280 mln osób rocznie. Mimo to jest tak niepopularny, że choroba, którą wywołuje została dopisana do inicjatywy WHO na rzecz zaniedbanych chorób (ang. Neglected Diseases Initiative). Pierwotniak z rodziny wiciowców –Giardia lamblia – wywołuje chorobę zwaną giardiozą lub lambliozą. Zakażenie jest najczęstszą przyczyną biegunek na świecie, która dotyka głównie kraje trzeciego świata i podróżujących. 

Robert Siemiątkowski

Wydział Lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny

Łacina określa risztę – nicienia wywołującego chorobę zwaną drakunkulozą – mianem „małego smoka z Medyny” (Dracunculus medicensis). Czy jest to zasłużony przydomek? Nie sposób się nie zgodzić, gdy skrupulatnie prześledzi się iście makabryczny cykl rozwojowy tego pasożyta, o którym wiedziały już starożytne cywilizacje. 

Magdalena Bakoń
XXXV LO z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Bolesława Prusa w Warszawie

Człowiek wie o pasożytach od dawien dawna, ale dopiero w XIX wieku pojawiły się pierwsze definicje opisujące te stworzenia. Czym dokładnie są pasożyty? To organizmy, które żyją na zewnątrz lub wewnątrz żywiciela, wchodząc z nim w interakcję zwaną pasożytnictwem, co po raz pierwszy opisał Rudolf Leuckart w 1852 r. Skupił się on na wykorzystaniu żywiciela przez pasożyta jako źródło pożywienia bez uśmiercania go. Aby taka zależność mogła zajść, musiał powstać stabilny układ między pasożytami a żywicielami.