Barbara Bełza

SKN Biologii Molekularnej
Uniwersytet Warszawski
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Abstrakt:

Jeśli czytasz ten artykuł w wersji pdf z pewnością masz właśnie w ręce telefon – niewielkie urządzenie, którego moc obliczeniową kiedyś można było uzyskać wysiłkiem kilku pokaźnych szaf napchanych kablami. Dziś miniaturyzacja urządzeń elektronicznych, głownie komputerów, nie dziwi nas wcale. Można łatwo ulec wrażeniu, że będzie ona postępować w nieskończoność; że tak jak komputer możemy zapakować do zegarka, tak inne użyteczne narzędzia będzie można bez trudu czynić poręczniejszymi. Obecnie urządzenia niewielkich rozmiarów to nie tylko gadżety w naszej kieszeni, ale także narzędzia stosowane przez lekarzy. Coraz więcej słyszymy o operacjach laparoskopowych, o chirurgii jednego dnia, o zabiegach nieinwazyjnych. Możliwość wykonania operacji bez konieczności naruszania zdrowych tkanek pacjenta ma istotnie wiele zalet takich jak mniejsze ryzyko zakażenia czy uszkodzenia zdrowych narządów. Skrócony czas rekonwalescencji usprawnia działanie służby zdrowia, a szybki powrót do aktywności zawodowej pacjenta korzystnie wpływa na gospodarkę. Niezwykle obiecująca wydaje się więc perspektywa potraktowania sprzętu medycznego zaklęciem wyekstrahowanym z ciasteczek Alicji w Krainie Czarów. Pomniejszając sprzęty obecnie mieszczące się w dłoni moglibyśmy uzbroić w narzędzia chirurgiczne malutką tabletkę i zwyczajnie „połknąć” skomplikowaną operację. Choć taka wizja cząsteczkowego chirurga na razie nadaje się na powieść science fiction, warto zastanowić się, które z nano-pomysłów rzeczywiście mają szanse na realizację i mogą trafić do szpitali. Aby to zrobić potrzebna jest znajomość problemów nano-świata i możliwych ich rozwiązań.  

Pełna wersja publikacji