Nowoczesne metody sekwencjonowania pozwalają na uzyskanie bardzo dokładnej sekwencji bez konieczności stosowania specyficznych starterów do znanych juz regionów. Rozwój metody polegał na wytworzeniu uniwersalnych matryc, które fizycznie oddziałują z losowymi regionami materiału genetycznego. Przeprowadzenie szybkiego sekwencjonowania badanego izolatu doprowadziło do uzyskania fragmentów odczytywanej sekwencji:

XYQQYPPXXQ

YPQXYPYPYP

QQQYXPQYPP

[więcej o technikach sekwencjonowania możesz przeczytać w katalogu misji]

XYQQYPPXXQ

YPQXYPYPYP

QQQYXPQYPP

Jaka jest możliwa do uzyskania sekwencja na podstawie zebranych odcinków?

> QQQYXPQYPPQYXYPQQYXPXYQQYPPXXQ

> QQQYXPQYPPXYQQYPPXXQYPQXYPYPYP

> QQQYXPQYPPXYQQYPPXXQYPQXYPYPYP

> PQYPXQPYQPQQQYXPQYPPYPQYXQPYQP

 

 

Wstępne badania genetyczne i molekularne wykazują, że w obrębie komórek dochodzi do cyklicznego wytwarzania i specyficznego lokalizowania się dwóch konkretnych transkryptów – m1XNAmt i m2XNAqs2. Ultrasprawne sekwencjonowanie jednoznacznie pokazuje, że w obrębie struktur pierwszorzędowych tych transkryptów istnieją regiony o wzajemnej komplementarności. Może to sugerować regulację aktywności jednego z transkryptów. W celu sprawdzenia lokalizacji w komórce miejsc, w których może dochodzić do parowania transkryptów decydujesz się na syntezę dwóch oznakowanych fluorochromami sond, które są sciśle komplementarne do odpowiadających im sekwencji.

[więcej o hybrydyzacji kwasów nukleinowych możesz przeczytać w katalogu misji]

Poniżej przedstawione są sekwencje fragmentów transkryptów m1XNAmt i m2XNAqs2 poza regionami, które wykazują wzajemną komplementarność:

m1XNAmt: PQXQYYXQPPQXYPPQPXYYXQPQXYQXPPPPXXXY

m2XNAmt: QQQPPXYPQXXYQPXXYQQQPPXYQPPQXQPXYYQ

dostępny zestaw sond

wybierasz sondy (pamiętaj o komplementarności zasad P–Q i X–Y):

> sonda 1. i 5.

> sonda 1. i 6.

> sonda 2. i 3.

> sonda 4. i 5.

> sonda 2. i 7.

> sonda 8. i 9.

> sonda 5. i 8.

> sonda 7. i 9.

> sonda 4. i 7.

Z większej komory sztywnego plecaka wyjmujesz niewielkiego robota. Mały kadłub osadzony na dużych magnetycznych kołach jest nie tylko lekki, ale też wytrzymały na upadki i może ruszyć z dowolnej pozycji. Przewrócenie robota na dowolną krawędź nie blokuje jego ruchów. Podobne urządzenia są wykorzystywane w przypadku ratowania ofiar katastrof naturalnych. Opracowano kilka modeli różniących się wielkością i ładunkiem. Część z nich zawiera jedynie wbudowaną kamerę i używa się ich do rekonesansu, inne wyposażone są w ramię na wysięgniku hydraulicznym i niewielką komorę na zbierane materiały. Po sprawdzeniu stanu połączenia i akumulatorów umieszczasz robota w pozycji pochylonej przy krawędzi szczeliny. Jego magnetyczne koła mocno przywierają do bogatej w żelazo ściany jaskini. Chropowata powierzchnia kół, wzorowana na łapach gekona, pozwala na utrzymanie jego ciężaru pomimo ściekającego po skale śluzu. Jeszcze raz sprawdzasz ruchomość kamery i przedniej latarki. Nagranie jest bezpośrednio transmitowane na osobiste tablety członków załogi i na mostek Viatorem. Ruszasz, powoli i ostrożnie. Uszkodzenie robota skutkowałoby koniecznością wycofania się z jaskini i przygotowania nowego sprzętu.

Robot kierowany przez zdolnego operatora zręcznie wymija blokady skalne i miejsca o obniżonej przyczepności. Rosnący poziom trudności tego slalomu zmusza Cię do zmniejszenia prędkości. Każdy kolejny zakręt wydaje się ostatni, a końcowa poświata jaskini staje się coraz jaśniejsza. Ściekająca po ścianach woda zmienia się w lepki śluz, który lśni bladą poświatą. Po pokonaniu ostatniego zakrętu na jasnym ekranie doczepionym do kontrolera ukazuje się otwarta przestrzeń skąpana w niebieskim świetle. Strop jaskini skrzy się usiany gęsto małymi punktami. Te świetliste oka sprawiały wrażenie jakby wpatrywały się w robota. Układają się w gromady i pasma, która wraz z ruchem maszyny poruszają się nieznacznie w ślad za nią. Bezpośrednio nad robotem lokalizuje się najgęstszy układ tych podziemnych gwiazd. Gdzieniegdzie ze stropu skapują krople gęstego śluzu które, rozbijając się po podłoże, rozbłyskują i rozrywają się na jeszcze drobniejsze iskry.

Bliższe spojrzenie na strop jaskini pozwala na ujawnienie gęstej sieci śluzowatych nici, które wypełnione są poruszającymi się świetlistymi punktami i gdzieniegdzie zwisały jak wabiki. W słuchawkach dołączonych do hełmu słyszysz ponaglenia i wezwania – milczysz, odjęło Ci mowę. Nie tylko dlatego, że jesteś pierwszą osobą, która zobaczyła na własne oczy życie pozaziemskie. Nie możesz sobie wyobrazić bardziej symbolicznej sytuacji najważniejszego odkrycia w historii ludzkości. Skąpana w bladym świetle jaskinia przypomina Ci pustkę i mróz kosmosu, a jednak nawet w tym mrocznym Hadesie udaje się dostrzec piękno.

– Życie zawsze znajdzie sposób. – przypominasz sobie zdanie, które stało się już sloganem wszystkich misji astrobiologicznych.

Niemal antyczne już katalogi cyfrowe wspominały o podobnych miejscach na Ziemi. Jaskinie i podziemne cieki wodne były miejscami o bogatej florze i faunie. Organizmy w nich żyjące niemal skrajnie przystosowywały się do tych przedziwnych środowisk, w których głównym czynnikiem wyróżniającym je od innych był brak światła. Jednak często dokonywaliśmy odkryć, które udowadniały, że brak ten nie był całkowity. Bioluminescencja jest jednym z rodzajów chemiluminescencji, którą charakteryzowały się różnorodne grupy organizmów żywych - od bakterii, przez niewielkie zwierzęta, aż po grzyby. Zjawisko to mogło wynikać z celowego działania odpowiednich enzymów. Bioluminescencja pełniła różnorodne funkcji w zależności od badanej grupy organizmów. Badacze wyróżniali kilka kluczowych: obrona, kamuflaż, zmylenie drapieżnika, metoda ostrzegania innych członków grupy, odstraszanie, oświetlanie ofiary, wabienie ofiary lub partnera.

[więcej na temat życia w jaskiniach możesz przeczytać w katalogu misji]

[więcej na temat bioluminescencji możesz przeczytać w katalogu misji]

Próbki zbierasz wyjątkowo ostrożnie. Krótkim skalpelem wycinasz fragment śluzowej nici i umieszczasz go w probówce ze szczelną zakrętką. Wprowadzenie do wnętrza atmosfery spoza jaskini mogłoby uśmiercić obce organizmy. Nie wiesz jeszcze niczego o ich fizjologii, musisz działać powoli i stosować się do wyuczonych metod zbierania próbek. W trakcie odprawy przed misją przypominałeś sobie całe zespoły technik, z którymi zapoznano Cię już w trakcie studiów na Uniwersytecie Marsjańskim – najbardziej prestiżowej uczelni ludzkości. Na szkoleniach prezentowano Ci jednak całe laboratoria polowe wypełnione sekwenatorami, homogenizatorami, systemami mrożenia i konserwacji. Teraz do dyspozycji masz tylko robota-grotołaza, kilka szczelnych probówek, igłę termiczną i skalpel laserowy. Przed wycofaniem maszyny dokonujesz jeszcze szybkiej dokumentacji poprzez zrobienie zdjęć ogólnego widoku komory i zbliżeń kilku najciekawszych elementów.

strop jaskini

zbliżenie na "śluzowe sople" będące źródłem bladego światła

 

 DALEJ 

Zanurzenie batyskafu przebiega bez większych problemów.Wyspecjalizowany transportowiec delikatnie opuszcza okręt podwodny do wody. Zimna toń zamyka się nad szarym kadłubem. Batyskaf początkowo obniżał się bardzo szybko, jednak światło mocnych reflektorów dziobowych ginie w ciemnej warstwie wody poniżej dwustu metrów. Skanery laserowe i sonary wykazują zagęszczenie nieznanych substancji w tej lokalizacji, jednak poniżej dosyć cienkiej warstwy "mrocznej toni" rozpościera się otwarta przestrzeń. Warstwa ta zaburzała wyniki skanowania, a obraz poniżej jej nie jest ostry. Na ekranach daje się dostrzec szum o amplitudzie przekraczającej zakres błędu urządzenia. Dziób statku obniża się delikatnie by niemal dotknąć zagadkowej warstwy.

Grube szyby muskają wodę, a czujniki chemiczne i fizyczne zamontowane na bocznej linii okrętu zaczynają dostarczać lawiny danych. Woda w ich okolicy ma wyraźnie odmienną gęstość i temperaturę w porównaniu do do wód przypowierzchniowych. Ponadto odmienny jest również jej skład chemiczny. Ciemna barwa wynika z obecności siarczków metali przejściowych, których osady unoszą się chmurą jak dym zamrożony w szkle. Statek zanurza się coraz głębiej, aż w końcu dziób przebija się poniżej czarnej chmury. Przejściu statku między fazami towarzyszy wzburzenie chmur przy akompaniamencie drgań i zgrzytów pochodzących z odkształcanego kadłuba. Niższa warstwa wody ma jeszcze wiekszą gęstość.

profil batyskafu

Obszar głębokiej wody

Twoim oczom ukazuje się prawdopodobnie najbardziej niespodziewany widok z możliwych. W niemal klarownej wodzie unoszą się ławice świecących stworzeń. Prawdę mówiąc, nie masz pojęcia, czy to są ławice. Mieniące się prawie wszystkimi znanymi ludzkim oczom kolorami okrągłe bańki, na których ścianach jak pajęczyna rozpościerają się migoczące smugi. Między bańkami rozkładają się wypustki na kształt splatających się ze sobą wąsów, które sprawiają, że cała "ławica" staje się jedną dynamiczna strukturą. NIe sposób ocenić, czy istota ta – lub też istoty – poruszają się biernie prądem wody, czy też wykształciły własne aparaty napędowe. Jednostki ulokowane na zewnętrznych płaszczyznach grupy przeczesują swoimi wolnymi wypustkami przestrzeń – kurcząc je i wydłużając, chwytają z wody widoczne gołym okiem cząstki – być może jakiegoś nieokreślonego pokarmu.

[więcej o zjawisku bioluminescencji możesz przeczytać w katalogu misji]

Nie są to jednak jedyne stworzenia zaobserwowane w głębinach. Znacznie bardziej pospolite są dużo mniejsze i funkcjonujące w formie pojedynczych osobników tarczopodobne byty, których na pozór gładkie krawędzie stanowią falujące błony złożone z pozlepianych pręcików. Podobnie jak poprzednie, te również mienią się różnymi kolorami, jednak w błyskach ich świateł dało się dostrzec pewne prawidłowości. Znajdując się w subiektywnie dużej odległości od innych osobników, przez ich ciało przechodzi świetlna fala, która wypiętrza się w części "ogonowej" a wygasza w "głowowej" – o ile w organizmie tym można wyróżnić cokolwiek, co przypomina głowę. Po wykryciu przepływającego obok "partnera" do komunikacji oba zawieszają się na moment w wodzie i kierują ku sobie biegunami "głowowymi". Przepływ świetlistych fal ustaje na rzecz początkowo losowego migotania różnych pasów. Błyszczą jednocześnie na wszystkie kolory, które z poziomu okien batyskafu zlewają się w jednolitą biel. Zbliżaniu się do siebie osobników towarzyszy narastająca szybkość migotania, które traci na losowości i zaczyna przypominać rzeczywistą komunikację. Każdemu błyskowi ze strony jednego zwierzęcia towarzyszy błysk po przeciwnej stronie partnera. Sprawia to wrażenie obserwowania tylko jednego stworzenia przeglądającego się w lustrze. Ten przedziwny, lecz piękny balet nie ustaje do momentu bezpośredniego zetknięcia się istot, któremu towarzyszy jednoczesny rozbłysk wszystkich świetlistych listew.

Poniżej tego spektaklu rozpościera się otwarta toń poprzeszywana blaskami kolejnych stworzeń. Gdzieniegdzie z odmętów unoszą się wąskie, ale gęste słupy czarnego dymu, który na krawędziach styku z wodą częściowo opada w postaci pozlepianych grudek. Grudki te są wyłapywane przez poruszające się szybko igłopodobne i przezroczyste stworzonka, również wyposażone w punktowe aparaty świetlne, jednak o dużo uboższym zakresie barw i intensywności.

[więcej o życiu w głębinach oceanu możesz przeczytać w katalogu misji]

 

zbliżenie jednej ze sfer

tarczopodobny organizm komunikujący się przy pomocy światła

 

 DALEJ 

Ostrożnie przeciskasz się między krawędziami szczeliny. Ostre i mokre od wilgoci w powietrzu skały rysują gładką powierzchnię skafandra. Wystający granitowy szpikulec zostawia pokaźnej wielkości rysę na szybie hełmu. Dobrze, że nikt nie każe Ci zwracać kosztów naprawy. Zniszczone szkło było naszpikowane elektroniką, która pozwalała nie tylko na zmianę przepuszczalności dla światła, ale także na wyświetlanie powiadomień, informacji i powiększanie wybranego punktu widoku.

Z każdym kolejnym krokiem podłoże staje się coraz bardziej grząskie i niestabilne. Ściekająca po ścianach woda zmienia się w lepki śluz, który lśnił bladą poświatą. Po pokonaniu ostatniego zakrętu Twoim oczom ukazała się otwarta przestrzeń skąpana w niebieskim świetle. Strop jaskini skrzy się gęsto usiany małymi punktami. Te świetliste oka sprawiają wrażenie jakby wpatrywały się w Ciebie. Układają się w gromady i pasma, która wraz z Twoimi krokami poruszają się nieznacznie w ślad za Tobą. Bezpośrednio nad głową masz najgęstszy układ tych podziemnych gwiazd. Gdzieniegdzie ze stropu skapują krople gęstego śluzu które, rozbijając się o podłoże, rozbłyskały i rozrywały się na jeszcze drobniejsze iskry.

Bliższe spojrzenie na strop jaskini pozwala na ujawnienie gęstej sieci śluzowatych nici, które wypełnione są poruszającymi się świetlistymi punktami i gdzieniegdzie zwisały jak wabiki. W słuchawkach dołączonych do hełmu słyszysz ponaglenia i wezwania – milczysz, odjęło Ci mowę. Nie tylko dlatego, że jesteś pierwszą osobą, która zobaczyła na własne oczy życie pozaziemskie. Nie możesz sobie wyobrazić bardziej symbolicznej sytuacji najważniejszego odkrycia w historii ludzkości. Skąpana w bladym świetle jaskinia przypomina Ci pustkę i mróz kosmosu, a jednak nawet w tym mrocznym Hadesie udaje się dostrzec piękno.

– Życie zawsze znajdzie sposób. – przypominasz sobie zdanie, które stało się już sloganem wszystkich misji astrobiologicznych.

Niemal antyczne już katalogi cyfrowe wspominały o podobnych miejscach na Ziemi. Jaskinie i podziemne cieki wodne były miejscami o bogatej florze i faunie. Organizmy w nich żyjące niemal skrajnie przystosowywały się do tych przedziwnych środowisk, w których głównym czynnikiem wyróżniającym je od innych był brak światła. Jednak często dokonywaliśmy odkryć, które udowadniały, że brak ten nie był całkowity. Bioluminescencja jest jednym z rodzajów chemiluminescencji, którą charakteryzowały się różnorodne grupy organizmów żywych - od bakterii, przez niewielkie zwierzęta, aż po grzyby. Zjawisko to mogło wynikać z celowego działania odpowiednich enzymów. Bioluminescencja pełniła różnorodne funkcji w zależności od badanej grupy organizmów. Badacze wyróżniali kilka kluczowych: obrona, kamuflaż, zmylenie drapieżnika, metoda ostrzegania innych członków grupy, odstraszanie, oświetlanie ofiary, wabienie ofiary lub partnera.

[więcej na temat życia w jaskiniach możesz przeczytać w katalogu misji]

[więcej na temat bioluminescencji możesz przeczytać w katalogu misji]

Próbki zbierasz wyjątkowo ostrożnie. Krótkim skalpelem wycinasz fragment śluzowej nici i umieszczasz go w probówce ze szczelną zakrętką. Wprowadzenie do wnętrza atmosfery spoza jaskini mogłoby uśmiercić obce organizmy. Nie wiesz jeszcze niczego o ich fizjologii, musisz działać powoli i stosować się do wyuczonych metod zbierania próbek. W trakcie odprawy przed misją przypominałeś sobie całe zespoły technik, z którymi zapoznano Cię już w trakcie studiów na Uniwersytecie Marsjańskim – najbardziej prestiżowej uczelni ludzkości. Na szkoleniach prezentowano Ci jednak całe laboratoria polowe wypełnione sekwenatorami, homogenizatorami, systemami mrożenia i konserwacji. Teraz do dyspozycji masz tylko kilka szczelnych probówek, igłę termiczną i skalpel laserowy. Przed powrotem dokonujesz jeszcze szybkiej dokumentacji poprzez zrobienie zdjęć ogólnego widoku komory i zbliżeń kilku najciekawszych elementów.

strop jaskini

zbliżenie na "śluzowe sople" będące źródłem bladego światła

 

 DALEJ